Zachęcona wczorajszym, web-dwa-zerowym odkryciem, rozejrzałam się po okolicznym necie i proszę co mi wypadło: od marca śmiga także http://www.wineo.pl/ . I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno nie było nic w tym temacie... ehhh...
Ten blog powstał któregoś przesmutnego dnia, kiedy ostatecznie zgubiłam wymiętoloną karteczkę, którą nosiłam w portfelu i notowałam na niej udane lub nieudane winne zakupy.
Karteczka miała mi przypominać, które wino warto zaserwować gościom, które świetnie spisze się na babskich plotach, które mnie pocieszy, które rozbawi, a które zepsuje mi humor na resztę wieczoru...
Blog jednak, w przeciwieństwie do karteczki, zaczął żyć własnym życiem i, ni stąd ni zowąd stał się dziennikiem wszystkich moich doświadczeń "okołowinnych" oraz kolejnych kroków mojej winnej edukacji.
Życzę miłej lektury i z góry wielkie dzięki za komentarze!
2 komentarze:
Wineo - coż za oryginalneo nazweo dla serwiseo spolecznościoweo...
jest jeszcze serwis mojewino - powstał gdzieś z rok wcześniej i zawiera ze 20 razy tyle ocen
Prześlij komentarz